Jednak na głównego przegranego w walce ze złotym wyrasta GBP (przynajmniej do połowy kwietnia). Końcówka marca to kurs funta sięgający 5,47 zł, czyli poziomów sprzed brexitowego referendum w 2016 r. Jednak nie zobaczyliśmy już ataku na 5,50 zł, gdyż wtedy na rynku wszystko się odwróciło. Spadki udało się zatrzymać na kilka dni, a potem zarysował nam się naprawdę stromy korytarz spadkowy, który bardzo szybko doprowadził nas niewiele powyżej 5,20 zł. Mówimy więc o 27 groszowej obniżce w 2 tygodnie! Tego było jednak już za dużo nawet jak na „przeszacowanego” w pierwszym kwartale funta. Równie gwałtowna korekta podbiła kurs do 5,274 zł i w tym miejscu powinniśmy teraz szukać górnego ograniczenia zarysowanego (szerokiego, bo aż 7 groszowego) trendu bocznego. Powoli widać apetyt na jego wybicie górą, a w takim wypadku poważnego oporu możemy poszukać dopiero przy 5,30 zł, a następnie powyżej 5,33 zł. Zresztą ten trend może być dla nas wskazówką, że powoli zbliżamy się do końca dobrej passy PLN, który mimo wciąż dostrzegalnego rynkowego risk off, nie pokazuje już szczególnej witalności. We wtorek otrzymamy informacje o wyspiarskim rynku pracy, w środę wskaźniki inflacyjne, a w piątek sprzedaż detaliczną i PMI.
Le informazioni ed i contenuti pubblicati non costituiscono in alcun modo una sollecitazione ad investire o ad operare nei mercati finanziari. Non sono inoltre fornite o supportate da TradingView. Maggiori dettagli nelle Condizioni d'uso.