Skoro dolar obrywa na szerokim rynku, to nie inaczej mogło być na parze USD/PLN. Tutaj połączyły się dwa faktory, czyli słabszy „zielony” i mocniejszy złoty. Kurs dolara jeszcze przed świętami sięgał 4,12 zł, by następnie dziarsko ruszyć na południe. Korytarz spadkowy rozszerzał się z każdym dniem, co mogło być wskazówką, że spadek będzie trwały i stabilny. Jednak zamieszanie, do którego doszło w tym tygodniu na eurodolarze, jeszcze mocniej zachwiało pozycją USD i udało się przyspieszyć przecenę, wybijając dołem linię trendu. Tym samym zejście poniżej 3,95 zł stało się faktem, wyznaczyło ono 2-miesięczne minima i daje nam najbliższy opór przed kontynuacją tego ruchu. Na razie kurs wrócił w ramy spadkowej tendencji, a jej zanegowanie musiałoby się wiązać z wyjściem powyżej 4 zł. Czy tak się stanie? Wiele zależy od tego, czy dolar pokona swoje osłabienie na szerokim rynku i wróci do aprecjacji. To może powstrzymać umocnienie złotego, przynajmniej na jakiś czas.